Pokłóciłyśmy się o kreatywność
Pokłóciłyśmy się o kreatywność
P. uważa, że wyznaczając i realizując efekty kształcenia nie pozwoli studentom ani sobie na kreatywność. A. uważa, że P. zabija kreatywność sadzając studentów w ławkach i każąc im słuchać wykładu.
P. boi się, że efekt kształcenia jest ograniczeniem dla swobodnej nauki i radości odkrywania (czytaj: kreatywności). A. uważa, że efekt kształcenia jest portem, do którego studenci mają dopłynąć, samodzielnie (czytaj: kreatywnie) budując statek a choćby i tratwę.
Trzymając się metafory nadwodnej: P. mówi: „Bawcie się na plaży, cieszcie się pięknem, a za trzy miesiące sprawdzę, co osiągnęliście”. A. mówi: „Tam jest port, do którego macie dopłynąć, tu macie materiały i narzędzia; starczy ich na tratwę, a nawet na statek dalekomorski – możecie wybrać. Jakby co, jestem tu, żeby wam pomóc. Za trzy miesiące sprawdzę, co osiągnęliście”.
P. jest pedagogiem. A. jest andragogiem.
P. i A. uczą osoby dorosłe, a te mają swoje wymagania. Chcą widzieć cel i sens tego, co robią sami i inni. Nie można im niczego kazać – są autonomiczne, świadome swej wartości, dumne. Chcą mieć wpływ na to, co się z nimi dzieje. I zrobią coś porządnie, jeśli będą miały wewnętrzną motywację. Żyją już parę lat na tym świecie i mają swoją mądrość. Nie wierzą na słowo, wolą sami sprawdzić, aby doświadczyć, przekonać się.
P. nie wie o tym, albo nie chce wiedzieć. Zamiast wskazać cel, każe siedzieć cicho i słuchać. Zamiast pozostawić wolną rękę, wymusza konkretne zachowania systemem kar i nagród. Mówi przekazując masę informacji i ignorując wiedzę słuchaczy. Pyta: „Dlaczego wy się nie uczycie?”
A. zna postulaty andragogiki. Nakreśla cel, jaki stawia przed studentami. Wchodzi z nimi w dyskusję, żeby dowiedzieć się, co wiedzą na ten temat. Snuje narrację. Stawia pytania. Daje studentom wolną przestrzeń do częstowania się jego kapitałem intelektualnym. Mówi: „To i to zrobiłeś świetnie, a to słabo. Decyduj, co dalej – chcesz mieć czwórkę, czy powalczysz o piątkę?”
P., pytam cię jeszcze raz, gdzie jest kreatywność, do której odwołujesz się przy każdej dyskusji ze mną?